Jak content marketing zmienił wizerunek kraju?
Wodospady, gejzery, Gra o tron, Sigur Rós, Wikingowie, wulkany… – zapewne z tym większość z nas kojarzy Islandię. W tym roku do listy można dopisać jeszcze islandzkich piłkarzy (z ich słynnym: Hú!). Ale nie zawsze tak było. Jeszcze kilka lat temu, wpisując do wyszukiwarki hasło: Islandia, otrzymalibyśmy całą masę wyników związanych z kryzysem finansowym z 2008 roku i wybuchem wulkanu Eyjafjallajökull (czyt.: Ej-ja-fjatla-jokutl), który w 2010 zakłócił ruch lotniczy w całej Europie. W podobnym kontekście o wyspie wspominały światowe media, pokazując kadry z powodzi lodowcowej, słupów lawy i wszechobecnego pyłu wulkanicznego.
I jak tu rozwijać turystykę, która miała stać się jednym z filarów post-kryzysowej gospodarki? Sprawa mogła wydawać się przegrana, jednak islandzka organizacja turystyczna Promote Iceland nie zamierzała się poddawać. Już tydzień po wybuchu Eyjafjallajökull rozpisała przetarg, w wyniku którego rozpoczęła się współpraca z londyńską agencją Brooklyn Brothers i największą agencją reklamową w Islandii, Íslenska.
Jednym z jej najjaśniejszych punktów była kampania pod hasłem Inspired by Iceland, która dzięki swojej skuteczności i rozmachowi zdobyła wiele nagród, w tym na festiwalu w Cannes (szczegóły tutaj). W czwartek 3 czerwca 2010 Ólafur Ragnar Grímsson dosłownie zatrzymał cały kraj w ramach „Godziny Islandii” (zamknięto szkoły, sklepy, a nawet parlament) i poprosił swoich rodaków o wparcie w postaci… podzielenia się swoimi pozytywnymi historiami związanymi z krajem.
Przygotowano także sympatyczny teledysk, który Islandczycy pomogli wypromować w mediach społecznościowych:
Kampania odniosła fenomenalny skutek – według G. Bryanta z Brooklyn Brothers w ciągu zaledwie 10 tygodni po „Godzinie Islandii” w różnej maści kanałach społecznościowych można było znaleźć już około 22 milionów pozytywnych wzmianek o kraju. Do akcji przyłączyli się nawet Björk, Eric Clapton, Viggo Mortensen (Aragorn z „Władcy Pierścieni”) i Yoko Ono. Skutki kampanii również zwalają z nóg: blisko 140 milionów funtów dodatkowego dochodu z turystyki i znakomite miejsca w turystycznych rankingach.
Akcja miała też swoje kolejne, sympatyczne odsłony:
- w ramach kampanii „Honorary Islander” ponad 1000 Islandzyków (w tym sam prezydent) zaprosiło turystów do odwiedzenia ich oraz poznania kraju ich oczami. Prezydent Grímsson zaprononował m.in. poczęstunek w postaci naleśników i spacer.
Zwieńczeniem akcji był 11-minutowy film Íslander.
- w ramach kampanii „Ask Guðmundur” Islandczycy (panowie o imieniu Guðmundur i panie o imieniu Guðmunda) odpowiedzieli w formie zabawnych nagrań wideo na ponad 200 pytań o Islandię.
- w trakcie akcji „Iceland Secret” kilkadziesiąt osób podzieliło się swoimi sekretnymi sposobami na spędzenie czasu w Islandii.
- kampania „Iceland Academy”, prezentująca w żartobliwy sposób jak bezpiecznie korzystać z uroków kraju i poznać jego najciekawsze zakątki zebrała kilka milionów wyświetleń, a kilka tysięcy osób ukończyło ten specyficzny „kurs”
Więcej informacji na ten temat znajdziecie tutaj.
Branded content od… banku
Jak wspominałam, sektor bankowy nie cieszył się zbyt dobrą reputacją, w związku z olbrzymim kryzysem finansowym z 2008 roku. Krajowy bank Landsbankinn wyszedł na przeciw problemowi inwestując w branded content. Kampania zdaje się korzystać z genialnego w swojej prostocie insightu – Islandczycy kochają muzykę i chętnie muzykują (w kraju o populacji mniejszej, niż populacja Bydgoszczy działają setki zespołów).
Landsbankinn jako jeden z głównych sponsorów kultowego festiwalu Iceland Airwaves co roku wybiera 3 obiecujące zespoły lub artystów i każdemu z nich pomaga stworzyć 2 teledyski. Do tej pory nakręcono już 18 filmów, które łącznie zebrały ponad 690 tys. wyświetleń na YouTube.
Blog firmowy, który przeczytasz z przyjemnością
Ale nie tylko duże firmy świetnie radzą sobie z content marketingiem. Doskonałym przykładem jest firma turystyczna Guide to Iceland, oferująca wycieczki z przewodnikami po największych islandzkich atrakcjach. Jej blog (pisany przez samych przewodników) jest prawdziwą kopalnią wiedzy na temat Islandii, Islandczyków, ich zwyczajów, gustów i natury. Na stronie znajdziemy też mnóstwo zniewalająco pięknych zdjęć, m.in. zorzy polarnej, czy wodospadów. Przewodnicy nierzadko podchodzą do pisania w oryginalny sposób, proponując artykuły w stylu: „Dlaczego nie powinieneś się zachowywać jak Justin Bieber w Islandii?”, „10 najgorszych rzeczy w Islandii” lub „Top 10 najseksowniejszych kobiet i mężczyzn w Islandii” (podpowiedź: wybory wcale nie są oczywiste).
Efekt? Według Majestic SEO do domeny prowadzą już ponad 62 tysiące linków z 2,5 tysiąca domen. Udostępnienia w mediach społecznościowych można liczyć w dziesiątkach, setkach lub nawet tysiącach, w zależności od artykułu.
W sumie proste, prawda? Aż dziw, że w Polsce nie trafiłam jeszcze na podobne podejście do marketingu turystycznego.
Islandia robi furorę na Instagramie
Mając tak piękne krajobrazy, jak Islandia, niewyobrażalne wydaje się nie skorzystanie z nich w ramach Instagrama. Tym tropem poszło wiele komercyjnych islandzkich marek, w tym: linie lotnicze IcelandAir (224 tys. obserwujących) i WOW Air (43,6 tys. obserwujących), firma odzieżowa 66 North (26,6 tys.), piwo Einstok (13 tys. obserwujących), czy tour operator Arctic Adventures (11 tys. obserwujących).
Dla porównania: polskie piwo Lech ma na Instagramie ok. 1,5 tys. fanów, a Polskie Linie Lotnicze LOT 16,8 tys.
***
Jak widać, skuteczny content marketing może przyczynić się zarówno do zmiany reputacji całego kraju, jak i wspierać firmy, niezależnie od ich wielkości. I wcale nie wymaga to wielomilionowych budżetów
Zainspirowani?
Fajne? Przydatne? Udostępnij dalej! Możesz też postawić mi wirtualną kawę 🙂