Od 2018 roku w Islandii firmy zatrudniające powyżej 25 osób muszą uzyskać specjalny certyfikat, który potwierdza sprawiedliwą politykę płacową wśród kobiet i mężczyzn. Ale zanim wprowadzono to prawo, co jakiś czas Islandki wychodziły na ulicę, żeby zaprotestować przeciw luce płacowej. I świetnie wykorzystały do tego zasady storytellingu danych. Jak?
Kiedy miał miejsce ostatni taki protest, luka płacowa w Islandii wynosiła 14% (lub 17%, w zależności od założeń). To oczywiście niesprawiedliwe, ale taka informacja średnio nadaje się na transparenty. Jest po prostu zbyt abstrakcyjna.
Dlatego islandzkie kobiety postanowiły pokazać, co taka luka oznacza w praktyce. Wykorzystały do tego popularną metodę tworzenia “modelu” – w tym przypadku był to pojedynczy dzień pracy. Po przełożeniu rozmiaru luki na model okazało się, że od 14:38 Islandki pracują “za darmo”. To już zdecydowanie bardziej przemawia do wyobraźni, prawda?
Ale to nie koniec! W rocznicę słynnych protestów z 1975 roku (które zainspirowały też Strajk Kobiet w Polsce), Islandki… wyszły z pracy o wspomnianej 14:38! To podbiło efekt, bo w ten sposób każdy stał się mimowolnym uczestnikiem tego “performance’u”, także mężczyźni, którzy musieli zostać tego dnia w pracy, podczas gdy ich koleżanki, żony i siostry protestowały i krzyczały razem słynne: “HÚH!”
Oczywiście można było wykorzystać inny model: na przykład rok kalendarzowy. Wtedy wyniki byłyby pewnie równie szokujące (“darmowa” praca kobiet zaczynałaby się gdzieś na początku listopada). W tym przypadku wybrano jednak model, który pozwolił przełożyć informację na działanie (wcześniejsze wyjście z pracy).
Ciekawe? Podaj dalej!
Fajne? Przydatne? Udostępnij dalej! Możesz też postawić mi wirtualną kawę 🙂